Poduszkowcy (1 lipca 2009 roku)

charly

Kordonia ma rację. Flashmob przede wszystkim jest dla gapiów, dla publiki. Uczestniczący to aktorzy. Każdy dla siebie, czerpiący satysfakcję z zaskoczenia. Nie mniej i nie więcej.

Rozumiecie o co chodzi? Wyobrazcie sobie, że idziecie do kina na dobry film- ale aktorzy co rusz grając swoją rolę puszczają do Was oko, chichoczą jak dzieciaki...Wyobrażcie sobie Titanic i leonardo di caprio pokazującego Wam za plecami Kate, że tak naprawdę ona jest okropna i smierdzi jej z ust!!! A tak nie było. Dlaczego? Bo aktor wie co robi, wie po co jest na scenie i wie z czego czerpać satyfakcję. A widz ulega tej grze. Odczuwa emocje MIMO wiedzy, że to tylko kino

Pomyślcie jak dużo większe są możliwości każdego uczestnika flash mobu. to nie kino- nikt nie kupił biletu, nikt nie oczekuje gry. Sprawa jest o wiele prostsza, a zaraz bardziej intrygująca.

Flash mob to nie grupka przyjaciół. Przed i po zdarzeniu NIKT nie zna nikogo. (Spotkajcie się w domu czy w pubie. Ale nie idzcie razem na spotkanie i nie odchodżcie razem) To przypadkowi ludzie, stojący pojedyńczo, rozmawiający przez telefon, palący papierosy, stojący znudzeni i dłubiący w nosie, kupujący bilet...I ci ludzie nagle poruszeni jakąs kosmiczną energię robią dziwaczne rzeczy. Po czym odchodzą. I wszystko jest tak jak wcześniej.

Czujecie bluesa? Bo prawidzy flashmob to blues, kosmos i gęsia skórka. Ale tylko wewnętrznie. Panujcie nad emocjami.

kordonia

Jako,ze jestem żywo cały czas zainteresowana tematem, zastanawiam sie dużo nad FM i uważam, że w Elblagu one nie wychodzą dlatego, że wiekszość uczestników nie czyta tego forum, nie wie, jak planuje to LaUra, jakie daje wskazówki, jakie są zasady.

Po prostu przychodza sobie koledzy, ale bez wgłebiania sie w temat.
I czesto z niewiedzy coś psują....

charly